Ludzie w okresie produkcyjnym zmęczeni codziennością, marzą o przejściu na emeryturę. Wiele rzeczy takich, jak przeczytanie ciekawych książek, wyjazdów krajoznawczych czy też spełnienia marzeń, odkładają na tę wytęsknioną wolność od pracy zawodowej. Kiedy wreszcie przychodzi ta chwila, przeżywają stres, bo nagle zdają sobie sprawę,
że wyszli z obiegu, ustalonego rytmu dnia i najczęściej nie wiedzą co ze sobą zrobić, czym się zająć. Jest to chwilowy zastój, bo już wkrótce snują plany na przyszłość. Część seniorów jest szczęśliwa od pierwszego dnia wolności ciesząc się, że wreszcie wyśpią się do woli, zajmą się wnukami, działką i ulubionymi hobbistycznymi pracami.
Wielu emerytów skorzysta z propozycji różnych zajęć na Uniwersytetach Trzeciego Wieku, Klubach Seniorów, które tworzone są w poszczególnych dzielnicach miasta. Udział w zajęciach na Uniwersytetach Trzeciego Wieku wyzwala u wielu słuchaczy ukryte talenty. Wielu z nich zaczęło malować obrazy pod okiem uznanych malarzy wałbrzyskich.
Pisanie opowiadań, wierszy pod egidą polonistów było przyjemnością i dużym zaskoczeniem. Tyle myśli można przelać na papier (słowa nie lubiane przez krytyków literackich), pod wpływem bodźców związanych ze świętami, obchodami ważnych dni w danym roku, wspomnieniami z minionych lat. Oprócz talentów ujawnionych w czasie różnych zajęć, seniorzy z ochotą wykonują ćwiczenia fizyczne, wycieczki krajoznawcze, spacery, grupowe wyjścia do kina teatru czy filharmonii. Utworzony chór w SUTW odwiedza seniorów w Domach Pomocy Społecznej z kolędami i różnymi piosenkami.
Niektórzy twierdzą, że nie mają żadnego talentu, ale przy bliższym poznaniu okazuje się, że mają talent organizacyjny, rozrywkowy, są duszą towarzystwa. Potrafią pocieszać strapionych, poradzić komuś w trudnych sytuacjach. Tacy ludzie są na wagę złota, bo wielu potrzebuje tylko zwykłej rozmowy, wyrzucenia z siebie złych myśli czy przeżyć. Wymiana książek między słuchaczami jest imponująca. Pewna słuchaczka przyznała się, że nigdy w życiu nie przeczytała tylu książek, co w czasie uczęszczania na Uniwersytet Trzeciego Wieku. Nagle odkrywają ochotę uczyć się języków obcych, bo tego wymagają dzisiejsze czasy.
Słuchacze mogą nauczyć się pływać bo mają możliwość iść na basen, pod okiem przyjaznych ratowników,
gdyby niechcący ktoś miał ochotę się topić. Chodzą na piesze wycieczki z kijkami lub bez. Potem opisują co widzieli i co zwiedzili zamieszczając te zapiski jako Wieści w czasopiśmie semestralnym. Chłonni wiedzy ogólnej mają okazje uczestniczyć w wykładach o różnych tematach, wygłaszanych przez zaproszonych gości. Emeryci mają też możliwość udzielania się w Klubach Seniorów, w których po części sami układają sobie plan zajęć. Z relacji znajomych wynika, że są zadowoleni ze spotkań w tych organizacjach. Ludzie na emeryturze odkrywają u siebie różne talenty, nie tylko uczęszczając na zajęcia zorganizowane przez Uniwersytety Trzeciego Wieku czy Kluby Seniorów.
Użytecznym być
To hasło dla seniorów, którzy czują się chwilowo zagubieni po przejściu na emeryturę. Większość z nich posiada wnuki, które z utęsknieniem czekają, kiedy babcia czy dziadek zajmą się nimi, aby rodzice mogli spokojnie pracować zarobkowo. Czasem babcia czy dziadek dostają wychodne od dzieci i wnuków. Z ochotą realizują swoje pasje lub po prostu odpoczywają. Znam takich, którzy przez lata aktywności zawodowej planowali na czas emerytury
czytanie książek, a nawet czasopism. Obiecywali sobie piękne podróże, zwiedzanie czy odwiedzanie ciekawych miejsc. Licho nie śpi i życie czasem płata figle, po przejściu na emeryturę najczęściej odwiedzamy lekarzy specjalistów. Zajęci pracą zawodową i prowadzeniem domu nie zauważamy zmęczenia naszych organizmów.
Mówi się, zmęczenie materiału i kropka. A to tylko czas nieubłaganie rzeźbi nasze ciała po swojemu przy pomocy naszych genów. Żeby się nie dać zawładnąć bezużytecznym czasem i jego skutkami, trzeba się czymś zająć.
Użytecznym być to szczęśliwym być.
A może najpierw taki żarcik?
Co robi dzisiaj baba
Co robi dzisiaj dziad
Ona odwiedza lekarza
On podziwia kobiecy akt
Dla baby ciucholandia
Dla dziada kufelek piwa
Baba po sklepach biega
Dziad pod sklepem się kiwa
Walczą ze sobą codziennie
Na różnych poziomach życia
O co im w sporach chodzi
To wiedza do odkrycia
Mogliby chodzić pod rękę
Kochać jawnie i skrycie
Gdyby zechcieli pojąć
Jak krótkie jest ich życie
Najważniejsze w życiu seniora jest to, żeby coś robić, działać, wyznaczać sobie choćby maleńkie zadania na każdy dzień. Spotkałam kiedyś pewnego jogina, amatora różnych mądrości życiowych, który mi przedstawił pewny sposób na siebie. Spisz wszystkie czynności do wykonania na wybrany dzień, z tego odrzuć 95%. Jeżeli uda ci się wykonać 1% z pozostałych, to bądź zadowolona i szczęśliwa, bo jutro też jest dzień, może bardziej bogatszy w wenę i chęci do działania. W młodości słyszałam od starszych ludzi: co masz zrobić jutro, zrób to dzisiaj. Nie wiem czy mieli rację bo młodość jest przekorna i nie lubi się przemęczać, a może wierzy w lepsze jutro i samo się zrobi. Osoby nie zrzeszone mogą realizować się według własnego pomysłu i możliwości.Oprócz udzielania się w rodzinnym gronie, w wolnych chwilach mogą tworzyć wiele pięknych rzeczy dla potrzebujących i dla przyjaciół.
Mam na myśli rękodzieło użytkowe i artystyczne wykonywanie ozdób na wszelkie okazje. Nasza ulubiona przez widzów aktorka filmowa, także w wieku emerytalnym powiedziała kiedyś w TV, że nie ma czasu na jesienną depresję bo, już od listopada robi różne podarki dla przyjaciół na święta Bożego Narodzenia. Od niej nauczyłam się robić aromatyczną pomarańczę naszpikowaną goździkami.
Przy pomocy internetu nauczyłam się robić maskotki na zamówienie wnuków, których w rodzinie nie brakuje.
Oglądają współczesne bajki i zamawiają włóczkowe przytulanki, również w postaci zwierząt. Ich rodzice twierdzą, że najczęściej z nimi śpią. Kiedy dorosną zapomną o tym lub będą wspominać, że ciocia babcia dla nich takie cudeńka dziergała.
Z nudów?
Nie. Robię z zamiłowania do tworzenia czegoś co przynosi małym ludzikom radość, chodźmy po paru dniach rzucili je w kąt. Osoby utalentowane manualnie robią włóczkowe skarpetki, szaliki, czapki a nawet swetry dla bezdomnych lub dla rodziny, chusty dla przyjaciół, o czym często widzi i słyszy się w mediach. Każdy coś może robić jeśli tylko zechce. Znam osoby, które robią piękne ozdoby świąteczne z darów przyrody np.: z gałęzi o dziwnych kształtach, kasztanów, żołędzi, szyszek, zasuszonych kwiatów, co tylko wpadnie im w ręce mając gotowe pomysły w głowie.
Pomysłowość ludzka nie ma granic.
Senior – pogotowie rodzinne
Znam emerytów, którzy pełnią rolę pogotowia ratunkowego w rodzinie i wśród przyjaciół. Trzeba zaopiekować się dzieckiem, iść z kimś do lekarza, coś upiec, ugotować obiad – proszę bardzo, senior jest chętny i gotowy. Młoda mama w rodzinie pracując często na dwa etaty, nie ma czasu na ciągłe gotowanie. Wolny senior z chęcią poświęca swój czas i tworzy różne smakołyki na zamówienie, zwane przez nich żartobliwie cateringiem. Robią to chętnie, bo kochają to robić i chcą być użyteczni dla potrzebujących pomocy lub dla sprawienia komuś przyjemności, a przy okazji sobie. W okresie świątecznym babcia ma czas upiec pierniczki z wnuczętami, które potem z zapałem je ozdabiają i nie mogą się doczekać kiedy będą mogły je zjeść.
Udzielać się i robić cokolwiek dla bliskich i przyjaciół można zawsze i wszędzie. Chyba, że dopadnie nas jakieś choróbsko przebrzydłe i sami potrzebujemy pomocy. Zdarza się, że na widok kochanych dzieci i wnucząt, zapominamy o naszych dolegliwościach. Wszelkie działania pobudzają wyobraźnię, dają chęć do życia i nadają sens istnienia. Znalazłam w komputerze wśród ulubionych wierszy taką modlitwę nieznanego mi autora, której fragment zamieszczam.
Nie proszę Boże o złoto,
Ni drogę usłaną różami,
Lecz proszę Cię bardzo o wiarę,
Bo bez niej wszak nie przetrwamy.
Nie proszę o pieniądz lichy,
Lecz proszę Cię o nadzieję,
Bym mogła podtrzymać mą wiarę,
Że sprawiedliwość istnieje.
Nie proszę o domy ogromne,
Lecz o miłość prawdziwą,
Bym mogła do końca życia,
Być tak naprawdę szczęśliwą.
Czy jest coś lepszego, od życzenia komuś szczęścia? Czego Wam i sobie życzę.
Pozdrawiam Teresa W.