I doczekała się zimy mała psinka. Nie każda ma ciepłe buty, kurteczkę i czapkę uszatkę.
Okres kalendarzowej zimy, oprócz zimnych dni ma także takie, które rozgrzewają ludzkie serca i pobudzają umysły do działania. Na początku przeżywamy Boże Narodzenie, następnie bale Sylwestrowe, Nowy Rok, Trzech króli, Dzień Babci, Dzień Dziadka, Walentynki, Tłusty czwartek. Ostatni dzień karnawału zwany zapustami jest przed Popielcem, następnie Dzień Kobiet i wreszcie wyczekiwany z utęsknieniem 1 Dzień wiosny, który w tym roku przypada w Święta Wielkanocne. Dzieje się to wszystko w czasie, kiedy słońce wędruje od Zwrotnika Koziorożca i zatrzymuje się na chwilę nad równikiem. Mamy wtedy równonoc w dniu 21 marca – wyczekiwany moment słońca, które rusza w kierunku północy do Zwrotnika Raka.
Każda pora roku, jak twierdzą optymiści jest dla nas dobra. Trzeba tylko odpowiednio się ubrać i nastawić pozytywnie. Zima z pewnością szybko przeminie i na Św. Grzegorza – jak mówi przysłowie – pójdzie sobie do morza.
Mamy tyle atrakcyjnych dni w okresie zimowym, że nie można się nudzić przygotowując się do ich spędzenia na wszelkie możliwe sposoby. Robimy prezenty, pieczemy pierniki, faworki, pączki i mięsiwa na zapusty, a na koniec zagryzamy to wszystko śledzikiem przed środą popielcową. Posypani popiołem wchodzimy w okres wielkiego postu, żeby zrzucić z siebie zbędne kilogramy aż do Świąt Wielkanocnych.
Potem nadejdzie wiosna, lato, jesień i zima – i tak w koło Macieju, jak mówiły kiedyś starsze osoby, które przez wiele lat moc przygód doświadczyły i z niebem się zaprzyjaźniły.
Można szczerze powiedzieć, że zima nie jest tak bardzo zła jak w wierszu Marii Konopnickiej.
Zła zima
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
Szczypie w nosy, szczypie w uszy
Mroźnym śniegiem w oczy prószy,
Wichrem w polu gna!
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
Płachta na niej długa, biała,
W ręku gałąź oszroniała,
A na plecach drwa…
Nasza zima zła!
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
A my jej się nie boimy,
Dalej śnieżkiem w plecy zimy,
Niech pamiątkę ma!
Nasza zima zła!
Wiersz Marii Konopnickiej z naszych szkolnych czasów – znało każde dziecko na pamięć.
Dzisiaj dzieci uczą się całkiem innych wierszy, bardziej współczesnych poetów.
Na Uniwersytecie Trzeciego Wieku pisaliśmy wiersze okolicznościowe pod opieką polonistek, które podpowiadały nam – czas napisać coś na temat np. zimy.
Zimowe atrakcje
Przyszła do nas zima
Mroźna, groźna ale piękna
Chce zachwycać białą szatą
Chce pokazać nam swe lica
Choć nam marzną nosy, uszy
I choć ciągle śniegiem prószy
To zapewnia nam atrakcje
Jakich nie ma inna pora
Milion płatków z nieba leci
Cieszą się z nich małe dzieci
Duże, biegną na ślizgawkę
By poderwać koleżankę
Potem pójdą na herbatkę
Na ciasteczko z małą kawką
Będą mile to wspominać
Gdy przyprószy ich siwizna
A na razie tu i teraz
Trzeba cieszyć się tym co jest
A co nie ma można stworzyć
W wyobraźni i w marzeniach
Gdy będzie Ci źle na świecie
Poczujesz pustkę wśród ludzi
Pomyśl, że cuda tej zimy
Bóg stworzył właśnie dla Ciebie
Teresa W. 2003 r.
Zima
Lodowata, bezwzględna okrutnica wpadła do nas w połowie października, kiedy jeszcze królowała jesień, rzekomo tylko na chwilkę. Chwilka trwała kilkanaście dni w czasie których narobiła tyle zamieszania, że ludzie byli nie tylko zaskoczeni, ale i oszołomieni szkodami, jakie wyrządziła. Położyła grubą warstwę mokrego śniegu gdzie się tylko dało. Pozrywane przewody różnego rodzaju, powalone drzewa to tylko nieliczne dzieła tej białej damy. Zaspokoiwszy swoje niecne żądze, odeszła i pokazała swoje pazurki dopiero po nowym roku. Teraz zgodnie z kalendarzem mogła w pełni rozwinąć swoje mrożące krew w żyłach skrzydła. Robiła to z wdziękiem rozsiewając po ziemi miliardy białych płatków o niepowtarzalnych wzorach. Do swoich harców zaprosiła wiatry, żeby usypywały zaspy, tworzyły wydmy i wykroty. Najgorszym jej gościem nieproszonym przez ludzi był mróz. Zamrażał wszystko dokoła, nie oszczędzając zwierząt i nieostrożnych ludzi. Wysyłał w zaświaty bezdomnych na wieczny odpoczynek. Biała dama nie przejmowała się tym, trzymając w ryzach skutą mrozem ziemię. Sypała bez opamiętania, jakby chciała zadośćuczynić swoim poprzedniczkom, zimom lekkim i bezśnieżnym.
– Ja wam jeszcze pokażę – odgrażała się ludziom narzekającym na utrudnienia i zniszczenia wokół siedlisk.
– To dopiero przygrywka do właściwej gry, którą wam pokażę – szła przez wioski przekrzykując wiatr wyjący w kominach.
– Zasypię was tak, że będziecie o mnie pamiętać latami – cieszyła się tańcząc z płatkami śniegu – nie lubię kiedy o mnie zapominacie z nastaniem wiosny. Ona jeszcze jest daleko i nieprędko oddam jej królestwo, nad którym panuję.
Nie oszczędziła również ciepłych krajów południowej Europy. Niektórzy widzieli śnieg po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat. Nie przygotowani do takiej niespodzianki, gubili się w śniegu nie wiedząc jak sobie z nim poradzić. Lodowata dama miała z tego powodu wielką zabawę, kiedy patrzyła na zasypane samochody, przewracających się ludzi, stojące miejskie środki komunikacji. Tylko dzieci nieświadome zagrożenia potrafią się w takich sytuacjach odnaleźć i nie przejmować się tym co się stało.
– Dorośli widzą tylko straty, nie patrząc na piękną, olśniewającą, bezkresną biel mojego dzieła – myślała ze smutkiem, choć chciała żeby było zabawnie i radośnie wytarzać się w białym puchu.
– Dziwaki – mruknęła do siebie i poszła na północ, bo coraz cieplejsze słońce stopiło już nieco śnieżne poduszki.
Muszę zmienić suknię, przybrudzoną od ciągłych tańców z wiatrami. Oni lubią wszystko targać, szarpać i rozrywać na strzępy. Muszę jakoś wyglądać nim odejdę na czas panowania moich sióstr. Mam jeszcze trochę czasu na moje figle, więc dołożę ludziskom trochę biedy za ich ignorancję i głupotę. Niech się głowią dlaczego w tym roku jestem taka zimna i okrutna. Mają komputery, różne aparatury i satelity do swojej dyspozycji, ale brak im pokory wobec matki natury. Na olimpiadzie zimowej w Kanadzie musieli wozić śnieg na obiekty, bo postanowiłam sprawdzić, co wymyślą kiedy będę oszczędna – mówiła do mrozu trzaskającego w gałęziach drzew.
– Działacze sportowi jakoś sobie poradzili, a mieszkańcy odpoczęli trochę po latach dreptania w śnieżnych tunelach.
Dowcipnisie mówili, że w tym roku wysłali mnie do Europy, żeby ludziska przypomnieli sobie jaka jestem piękna i bestia.
Wszystkiego nie wiedzą, choć myślą za nich komputery prognozując co tylko mogą.
Marząc o następnym sezonie swoich swawoli, odeszła w kierunku wiecznej zmarzliny, odgrażając się ciepłemu słońcu. Nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, oglądając się za siebie dmuchnęła śniegiem tuż po kalendarzowej wiośnie, kiedy rośliny i pąki na krzewach zaczęły się rozwijać. Szczególnie upodobała sobie góry, gdzie z łatwością mogła uszyć sobie białe szatki i nacieszyć się ich blaskiem choćby jeszcze przez kilka dni.
Każda pora roku jest lubiana przez ludzi lub też nie, bo każdy w nich znajduje coś dobrego dla siebie. Tylko flora i fauna potrafi przystosować się do nich i wyrównywać poniesione straty bez głośnego narzekania. A może jest inaczej, tylko my nie słyszymy jak płacze Bez, któremu zmarzły pąki lub sarna szukająca bezskutecznie źdźbła trawy. Może warto nastawić zmysły na odgłosy matki natury, od której możemy się wiele nauczyć, bo przecież tylko o naukę w życiu chodzi.
Teresa W. 2010 r.
Przyszła zima
Przyszła wreszcie biała zima,
Znikła ziemia szara
U jej boku mróz siarczysty –
Nierozłączna para.
Sypie zima białym puchem
Jak z pękniętej wsypy,
Mróz wzorami przepięknymi
Maluje nam szyby.
Wszystkie okna dziś migocą
Jak złote iskierki,
W dali słychać sań dzwoneczki
Co wiozą z pasterki
Alicja M. 2005 r.
Zimowy pejzaż
Za oknami cicho, świat pod puchem białym
Zasypia strudzony wielce rokiem całym.
Mróz, zimowy malarz, pędzlem zamaszyście
Maluje na szybach gwiazdki, kwiaty, liście.
Dzwoneczki kuligu słychać hen, z daleka
Skute lodem stawy, zamarznięta rzeka.
Pola i ogrody trwają w śnie zimowym,
Czapki oraz chusty zdobią ludzkie głowy.
Chaty pośród bieli skrzą w promieniach słońca
Zziębnięta sikorka śnieg z gałązki strąca.
Misiu w swej kryjówce do snu już gotowy –
Śnieżno – biały i srebrzysty jest pejzaż zimowy.
Alicja M. 2007 r.
Przysłowia Polskie o zimie
– Dłużej świat zima ziębi niż lato zagrzewa
– Gdy nie wymrozi zima, sierpień zbierać co nie ma.
– Im więcej zimą wody, tym więcej wiosną pogody.
– Jaka zima, takie lato.
– Pierwszy śnieżek w błoto pada, słabą zimę zapowiada.
– Późna zima długo trzyma.
Pozdrawiam Teresa W.