Boże Narodzenie i dzieci wojny.
W okresie adwentu wszyscy oczekujemy narodzenia Dzieciątka Bożego. W tym czasie na całym świecie urodzi się wiele dzieciątek, oczekiwanych, kochanych od chwili poczęcia. Najczęściej spotykamy się z taką opinią, że święta Bożego Narodzenia szykujemy dla dzieci i z powodu dzieci. One potrafią cieszyć się w sposób szczególny, wypatrując pierwszej gwiazdki na niebie, która jest sygnałem do rozpoczęcia kolacji wigilijnej, a po niej prezenty pod choinką czekają.
Z jedzeniem potraw to już bywa różnie. Bardziej od tradycyjnych smakowitych potraw wigilijnych, którymi zachwycają się dorośli, interesują ich paczki pod choinką. Nie mogą się doczekać na pozwolenie rozpakowywania ich zadając sobie pytanie, co też zawierają te kolorowe pudełka obwiązane wstążkami.
Muszą sprawdzić czy zawartość jest zgodna z zamówieniem wyrażonym w listach do Mikołaja, Gwiazdki czy Aniołka. Jest w tych świętach jakaś magia, odczuwalna przez wszystkich, którzy je przygotowują dla najbliższych.
Dotyczy to całej oprawy świąt, obyczajów związanych z dekoracjami domu, pokarmami, które nigdy tak bardzo nie smakują, jak w czasie wigilijnej wieczerzy.
Szkoda, że nie wszyscy na ziemi będą mogli obchodzić ten magiczny czas ze swoimi dziećmi, zgodnie z tradycjami.
Wszyscy pragniemy pokoju między narodami i żyć w spokoju po Bożemu, jak mawiali nasi dziadkowie. Jednak są tacy, którzy nie potrafią istnieć bez agresji i chęci niszczenia innych narodów dla własnego zysku. W szkole podstawowej do której chodziłam na przełomie lat 50-tych i 60-tych ubiegłego stulecia, powtarzano nam na lekcji historii – „Nigdy więcej wojny”.
Po nastaniu telewizji w której często nadawano filmy wojenne między innymi „Czterech pancernych i pies”, wojna śniła mi się po nocach. Nikt nie wierzył, że teraz będzie tak blisko nas, dosłownie za miedzą, i trochę dalej na Bliskim Wschodzie. Poza tym konfliktów na świecie jest mnóstwo, ciągle o tym słyszymy i widzimy na ekranach telewizorów.
Echo wojen odczuwalne jest na całym świecie.
Kiedy człowiek zgrzeszy płacze cały kosmos, tak mówią znawcy tematu. Młodzi ludzie znając wojnę z opowiadań ludzi, którzy przeżywali jej okrucieństwo, szybko o niej zapominają. Tylko ci, którzy przeżyli koszmar wojny w dzieciństwie marzą o pokoju na ziemi doceniając to, co mają w obecnych czasach. Jednak zło odradza się bardzo szybko owładnięte chęcią dominowania nad innymi, jak chwast na polu nie wyrwany z korzeniami.
Wspomnienia ludzi, którzy przeżyli lata II wojny światowej będąc wtedy dziećmi, to głód, łzy i wszy, utrata domu i bliskich. Teraz dziękują Bogu i ludziom za przeżycie tych okropnych dni i biały kawałek chleba z prawdziwym masłem.
Nasza święta ziemia, jedyna żywicielka narodów, w różnych jej miejscach przeżywa to, co miało już nigdy nie zaistnieć. „Ludzie ludziom zgotowali ten los” – motto zawarte na pierwszej stronie książeczki pt. „Medaliony” Zofii Nałkowskiej. Jednym z przykładów takiego losu jest Ukraina i nie tylko ona, bo na całym naszym globie ludzie ze sobą walczą o władzę niszcząc po drodze ludzkie istnienia i dorobek ich życia.
Dziwny jest ten świat -tak brzmią słowa piosenki św. p. Czesława Niemena. Świat jest rzeczywiście dziwny, pełen paradoksów. Wiele kobiet walczy o prawo do aborcji, nie przejmując się rozpaczą kobiet, które tracą dzieci na wojnach, z braku wyżywienia i innych niedogodności. Dzieci giną również w wypadkach drogowych i niestety w domach, maltretowane przez opiekunów. Czy ktoś może sobie wyobrazić, jaki to jest płacz kobiet i dzieci wywiezionych w nieznane lub zamęczonych na śmierć przez agresora lub terrorystów. Nie można tego zmierzyć w decybelach czy w ilości wylanych łez z rozpaczy.
Żeby zobaczyć uśmiech dziecka, trzeba najpierw otrzeć jego łzy.
Nie każde zobaczy łzy radości na twarzy swojej matki czy ojca, bo zawierucha wojenna to koszmar koszmarów dzięki tym, którzy nie liczą się z ludzkimi uczuciami i pragnieniami miłości i spokoju na świecie. Trudno się wymądrzać na temat, co pozostanie w pamięci dzieci z czasów wojennych niepotrzebnych nikomu. Dozgonna trauma, kalectwo, rozpacz po stracie najbliższych, urazy fizyczne i psychiczne? Dowiedzą się kiedy dorosną i będą starały się zapomnieć, z miernym skutkiem bo tego nie da się zapomnieć. Dzieci to przedłużenie ludzkiego gatunku, to początek przyszłych pokoleń określonej nacji. Powinny być traktowane jako dobro narodowe. Państwo wkracza w życie dzieci w momentach krytycznych, nie martwiąc się o nie od samego początku ich zaistnienia.
Gdyby każde dziecko od poczęcia było monitorowane przez odpowiednie instytucje, nie byłoby matek, które nie mogą urodzić z przyczyn ekonomicznych, matek żyjących z dziećmi w nędzy, matek samotnych porzuconych przez ojców dzieci.
Matek opłakując dzieci, które zabrała bezsensowna wojna.
Bez dzieci Boże Narodzenie jest smutne.
Wszystko, co dajemy dzieciom, wróci do nas z nawiązką, dlatego trzeba je chronić wszelkimi sposobami.
Powierzajmy nasze dzieci opiece Aniołów każdego dnia w drodze do szkoły, zabawy i nocnego spoczynku.
Wszystkie dzieci nasze są, gdziekolwiek się znajdują. Są skarbem narodów i dlatego tak łatwo agresorzy pozbawiają ich życia, którzy o ironio też mają dzieci. Bez dzieci narody nie mają przyszłości, tak głosił Papież J.P. II.
Trzeba mieć wiarę i nadzieję, że los będzie dla nich łaskawy przez resztę dni na ziemi w każdym aspekcie życia.
Ludzie wierzący pokładają nadzieję w modlitwie prosząc o lepsze jutro. Czy świat przestanie być dziwny i stanie się normalny, przyjazny dla ludzi i zwierząt? Tego nie wie nikt.
Tymczasem życzmy sobie zdrowych, szczęśliwych świąt Bożego Narodzenia
z dziećmi swoimi i cudzymi też.
Pozdrawiam Teresa W.