Na początku grudnia, w dniu w którym babcia Alicja postanowiła odwiedzić swoje zaprzyjaźnione przedszkole,
przybył także Mikołaj. Niezapowiedziany, choć bardzo oczekiwany przez dzieci, o którym babcia Alicja opowiadała im wcześniej, a nawet czytała im swoje wiersze o św. Mikołaju.
Opowiadała o nim nie raz i nie dwa, bo ciągle, jak to dzieci, dopominały się opowieści o tym tajemniczym olbrzymie w czapie z pomponem, w wysokich butach po kolana i w ogromnym płaszczu w kolorze czerwonym obszytym białym futerkiem. Nawet nos i policzki miał czerwone, bo północny wiatr u którego mieszkał, malował mu twarz mroźnym podmuchem przed podróżą po świecie dobrych ludzi. Nie wszedł przez komin, jak często ludzie opowiadają małym dzieciom o jego przybyciu, nie uprzedził naciskając przycisk dzwonka, lecz po prostu zjawił się i już. Przywitał wszystkich gromkim głosem i powiedział – było mi po drodze wstąpić do waszego miłego przedszkola. Właśnie dzisiaj mam ich wiele do odwiedzenia, a w nich dużo dzieci do obdarowania prezentami, więc nie zabawię u was długo. Dzieci z wypiekami na twarzyczkach wpatrywały się w jego białą, długą brodę i wywoływane po kolei przez panią przedszkolankę, z wielkim lękiem podchodziły do niego po paczki. Wyglądał groźnie, stukając laską o podłogę zapytał panie opiekunki- czy tu są grzeczne dzieci?
– Oczywiście – wszystkie są grzeczne – odpowiedziały panie przedszkolanki – gdyby było inaczej Mikołaj przyszedłby z rózgami, a nie z workiem prezentów na grzbiecie.
Mikołaj pytał dzieci, co robią w przedszkolu i w domu, jak pomagają rodzicom w drobnych pracach możliwych do wykonania przez dzieci. Przejęte takimi pytaniami już nie były takie śmiałe i odważne, jak zwykle w czasie wizyt babci Alicji. Na pytania Mikołaja odpowiadały cichutko i były bardzo zmieszane jego spojrzeniem, aż musiał parę razy stuknąć laską o podłogę i zawołać:
– Drogie dzieci mówcie głośniej, bo jestem stary i trochę głuchy, a mam jeszcze tyle dzieci do przesłuchania – powiedział raz i drugi, wymachując laską, aż zatrzęsła mu się broda, a nos jeszcze bardziej poczerwieniał. Powoli wszystkie dzieci oswoiły się z jego widokiem i zaczęły bardziej uważnie słuchać i odważnie odpowiadać na jego pytania. Mała Anulka zalała się łzami, kiedy zapytał ją czy pomagała mamie.
– Dlaczego płaczesz Anulko – zapytał bardzo łagodnie Mikołaj – przecież mam dla ciebie dużą paczkę?
– Bo moja mama jest chora, a ja nie mogę jej pomóc – odpowiedziała cichutko Anulka – pomagam tylko babci, która się nią opiekuje.
– Nie płacz dziecinko, mama na pewno szybko wyzdrowieje i na Boże Narodzenie razem ubierzecie choinkę, a może nawet upieczecie słodkie pierniczki ozdobione kolorowym lukrem.Uspokojona wiarą w uzdrowienie mamy, Anulka wzięła z rąk Mikołaja prezent i szybko wróciła na swoje miejsce bardzo ciekawa, co jest w tej paczce tak ładnie zapakowanej.
Wszystkie paczki wyglądały cudnie, każda przewiązana była czerwoną wstążką i miała wielką kokardę na wierzchu pokrywy pudełka. Babcia Alicja pomagała mniejszym dzieciom przenieść je na miejsce, bo były dla nich za ciężkie. Dzieci rozpakowywały je z przejęciem ciesząc się ogromnie z tego, co w nich się znajdowało. A było tam wszystko, co lubią dzieci. Przede wszystkim mnóstwo różnych słodyczy, owoce z ciepłych krajów, no i oczywiście zabawki, najważniejsza rzecz w zestawie prezentów dla dzieci. Zaczęły je oglądać i zamieniać się między sobą, bo od razu każde dziecko chciało mieć tę zabawkę, którą otrzymał kolega lub koleżanka. Wśród radości, gwarów i śmiechów, przekomarzań nie zauważyły nawet jak Mikołaj zakończył swoją misję i znikł z przedszkola równie niepostrzeżenie, jak do niego przybył.
Święty Mikołaj żył naprawdę. Jego życie przypadło na przełom III i IV wieku. Był biskupem Miry w Licji (dzisiejsza Turcja). Znana historia opowiada o tym, jak uratował przed życiem w grzechu trzy córki nienawidzącego go sąsiada, przekazując skrycie pieniądze na ich posag, dzieląc się swoim majątkiem.
Różne oblicza Mikołaja:
– W północnej części Polski rolę św. Mikołaja pełni Gwiazdor.
– Na południu Małopolski prezenty są darem Aniołów.
– W południowo-wschodniej Polsce, podarki przynoszą krasnoludki.
– Na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie rolę tę pełni Gwiazdka.
– Na Górnym Śląsku darczyńcą jest Dzieciątko Jezus.
Święty Mikołaj to patron panien, dzieci, podróżnych, pielgrzymów, marynarzy i rybaków, bednarzy, cukierników, flisaków, kupców, młynarzy, piekarzy sędziów, notariuszy, studentów i więźniów. Jak widać ma dużo pracy sprawując opiekę nad wieloma profesjami.
Napisz list do św. Mikołaja lub szepnij mu do ucha, co chcesz aby ci przyniósł.
Listy z życzeniami do świętego Mikołaja, dzieci mogą wysyłać na adres wielu urzędów pocztowych na świecie: w Norwegii, Finlandii, Kanadzie w Polsce i wielu innych krajach, które przyłączają się chętnie do tej miłej akcji.
Wiersze o św. Mikołaju ( Zawiany Mikołaj, Zawstydzony Mikołaj, Samotny Mikołaj i Postępowy Mikołaj) napisała Alicja Mikołajczyk – najbardziej wytrwała słuchaczka SUTW w Wałbrzychu od chwili jego powstania w 2003 roku. Przez wiele lat działalności uniwersytetu dała się nam poznać, jako osoba wielu talentów.
Pracując przez wiele lat w Stowarzyszeniu Ochrony Zdrowia PRO Femina w Wałbrzychu, przyczyniła się do walki z rakiem piersi u kobiet. Na terenie SUTW prowadziła akcje, zapisując słuchaczki na mammografię. To dzięki tej akcji w 2007 roku, zostałam operowana w początkowym stadium guza piersi i uniknęłam chemioterapii. Takim ludziom – wdzięczność nie ma granic.
Zawiany Mikołaj
Jak co roku, krok po kroku
Poprzez śniegi, lody
Mija góry, lasy, pola
Człowiek już niemłody.
Wór czerwony ma na plecach,
Czerwone kozaki,
Nos czerwony chyba z zimna
Ma dla niepoznaki.
Niosąc w worze moc prezentów
Pije na rozgrzewkę
I wesoło idąc drogą
Nuci sobie śpiewkę.
Mam do Ciebie wielką prośbę:
„Nie pij, Mikołajku!
I gdy będziesz już u celu
Nie pomyl podarków”.
Zawstydzony Mikołaj
Jak przed rokiem, krok za krokiem
Lecz wolniej, bo starszy
Idzie do nas znów Mikołaj –
Nos i czoło marszczy.
Jego buty są czerwone,
Kubraczek czerwony
I rozgląda się dokoła,
W cztery świata strony.
Wstyd mu pewnie, że przed rokiem
Wypił ponad miarę,
Że prezenty nam pomylił
Nie wszystkie, lecz parę.
Wybaczamy ci twe grzeszki
Czekamy u progu,
Bo bez ciebie smutno wszystkim,
Więc przychodź co roku.
Samotny Mikołaj
Rok przeminął jeden, drugi
I Mikołaj starszy
Maszeruje znów po świecie
Na podeszwach startych.
Już kubraczek wypłowiały,
Rękawice stare
I nie pije tak jak kiedyś,
Z gwinta, ponad miarę.
Lat przybyło i mu trudno
Samemu na świecie.
Chciałby kogoś przy swym boku
By z nim iść przez życie.
Oj, przydałaby się Tobie
Piękniejsza połowa
I nie jakakolwiek panna,
Lecz Mikołajkowa.
Postępowy Mikołaj
Minął znów kolejny roczek
I Mikołaj zwolnił kroczek
Za to dumnie pierś wypina,
Bo tuż przy nim cud – dziewczyna.
Więc Mikołaj już zadbany,
Czyściuteńko jest odziany.
Bucik nowy i czapeczka,
W kąt też poszła już flaszeczka.
W domu mają Mikołajki
Wielkie wory na podarki.
Choć do grudnia czasu sporo
Za robotę już się biorą
I przyjmują zamówienia,
Żeby spełnić nam życzenia.
Mając kompa i komórkę
Łatwo dzisiaj jest o zbiórkę,
A gotowe dary potem
Będą wozić samolotem
Sanie im się rozleciały,
Renifery zestarzały – Tak się czasy pozmieniały!
Nieznany autor, tak pisze o tym niezwykłym świętym:
W noc grudniową księżyc świeci,
Biały śnieg się skrzy.
Cicho wszędzie, śpią już dzieci,
Cudne mają sny.
Spiesz się, spiesz się, Mikołaju,
Zejdź z wysokich wzgórz.
Grzeczne dzieci wyczekują,
Kiedy przyjdziesz? – Już!
Przysłowia o św. Mikołaju
– Jeśli święty Mikołaj lodu nie roztopi, długo będą w ręce chuchać chłopi.
– Na Mikołaja porzuć wóz, a zaprzęgnij sanie.
– Św. Mikołaj połamie koła, a zima nastanie i zbuduje sanie
Grzecznym i niegrzecznym – Św. Mikołaj spełnia życzenia, jeśli go o to poproszą.
Życzmy sobie nawzajem wielu prezentów, które przywrócą nam wiarę w dobro.
Pozdrawiam Teresa W.