Dzień Babci i Dzień Dziadka to ważne święta dla Polaków. Obchodzimy je 21 i 22 stycznia.
Dziadek i Babcia to rodzice naszych rodziców.
Dzień Babci i Dziadka lub Narodowy Dzień Dziadków to świeckie święta w czasie których mamy szczególną okazję do pokazania więzi między pokoleniami. Po raz pierwszy obchodzono je w Polsce w 1965 roku.
Pomysłodawcą obchodów dni Babci i Dziadka w Polsce był tygodnik „Kobieta i Życie”, który w 1964 roku wyszedł z taką propozycją, dla podkreślenia ważnej roli, jaką pełnią w życiu każdej rodziny. Ideę tę podchwycił „Tygodnik Poznański”, który rok później, zainicjował to święto w Poznaniu.
W dniu 21 stycznia składamy życzenia Babciom oddając hołd dla ich oddania rodzinie. Życzenia i uznanie dla Dziadków składamy następnego dnia 22 stycznia. Bez dziadka nie ma pełnej rodziny. To para nierozłączna w życiu pokoleń. Szczęśliwe pokolenie, które doznało miłości dziadków.
W 2021 roku papież Franciszek ogłosił Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych, który jest obchodzony corocznie w czwartą niedzielę lipca, w sąsiedztwie wspomnienia świętych Joachima i Anny, dziadków Jezusa.
Ksiądz Jan Twardowski w książce „Myśli na każdy dzień” tak określa rolę Babci: Babcia w domu jest bardzo ważna i czasem tak wygląda, jakby była królem. Wszyscy się jej kłaniają. Kładą jej dywan przy łóżku, żeby pięt nie zaziębiła, przynoszą okulary. Czasem podejrzewają, że ma schowane dolary. Tymczasem Babcia, kiedy przychodzi z kościoła, modli się: „Moja wina, moja wina”. Spowiada się Niewidzialnemu Królowi. Podobno każda Babcia, kiedy słyszy wyraz maj:, czuje się młodsza o dwadzieścia lat, bo przypominają się jej wszystkie majówki pod gołym niebem.
Dlaczego Bóg stworzył babcię? Żeby wnuczek mógł ją kochać.
Sen babci Alicji
Babcia Alicja lubiła zdrzemnąć się po obiedzie w fotelu pod ulubioną jabłonką. Przy jej małym domku otoczonym niewielkim ogródkiem, rosły drzewa owocowe, krzaki róż i różne ulubione kwiaty. Kilka jabłoni, grusz i śliwek nazywała swoim mini sadem. Najbliższa domu jabłoń, którą posadził ojciec w jej dziesiąte urodziny, obdarowywała ją nie tylko wspaniałymi jabłkami o smaku wprost niezwykłym, ale również miłym cieniem rozłożystych konarów. W upalne letnie dni czekał pod nią rozłożony turystyczny fotel z poduszeczkami haftowanymi w różne wzory, wykonane osobiście przez utalentowaną babcię Alicję. Zapach słońca, kwiatów i drzew, a także brzęczenie różnych owadów kołysał do snu nie tylko babcię, ale każdego wrażliwca, który choć na chwilę usiadł w cieniu jabłoni.
Pewnego dnia zmęczona krzątaniem się po kuchni, babcia Alicja usiadła pod jabłonią rozkoszując się ciepłym powietrzem gorącego lata, pełnym niezwykłych aromatów. Zamknęła oczy i oddała się wspomnieniom z dawnych lat, kiedy biegała cała w skowronkach wśród młodych drzewek ogrodu. Po wielu latach chodziła wokół nich powoli, z uwagą przypatrując się im, jak bardzo postarzały się razem z nią. Rozmarzona wspomnieniami nie zauważyła, że wpadła w objęcia snu, jak w ciepłe ramiona ojca w dzieciństwie. Nagle usłyszała dziwne szepty dobiegające z gałęzi drzewek. Zdumiona wielce, zaczęła przysłuchiwać się z zaciekawieniem słowom, które wypowiadały drzewa.
– Ty – grusza, nie uważasz, że ta stara jabłoń pod którą śpi właścicielka, powinna być dawno ścięta – odezwała się młoda śliwa, dumna z owoców swojego istnienia. Co z tego, że jej owoce smakują ludziom, są przecież nowe, lepsze odmiany jabłoni, odporne na mróz i robale – mądrzyła się młoda, gibka i nowoczesna śliwka, przynajmniej tak jej się zdawało.
– No nie wiem – stęknęła grusza przytłoczona swoimi małymi owocami, nazywanymi przez babcię ulęgałkami.
– Ja też jestem leciwa bo w dzisiejszych czasach, ludzie chcą jeść moje gruszki zaraz po zerwaniu. Kiedyś musiały trochę poleżeć na półce w spiżarni, choćby kilka dni, po czym były jeszcze smaczniejsze, a sok wylewał się ludziom na brody – mędrkowała grusza.
– Moje śliwki można jeść prosto z moich gałązek. Chyba, że przyleci ta wstrętna wichura i każe im spadać. Nie lubię tego, bo do śliwek dobierają się robaki i ślimaki. Chciałabym żeby ludzie mnie chwalili, nie tylko za jakość ale także za ilość.
– Mnie tam nie zależy na ilości gruszek, które rodzę każdego roku, ale na dobrym smaku – odezwała się grusza – jestem coraz bardziej zmęczona tym corocznym wydawaniem owoców ze swojego wnętrza.
– Sama widzisz, że stare drzewa muszą odejść, żeby w ich miejsce zasadzili nowe pełne zapału do tak ciężkiej pracy – nie przestawała się mądrzyć młoda śliwa.
Grusza posmutniała, zwiesiła gałęzie i postanowiła przypomnieć śliwie, jak to jest ze starym i młodym pokoleniem.
– Śliwa – a pamiętasz jak kiedyś babcia Alicja czytała dzieciom o cywilizacji Indian w Ameryce? W czasach największej świetności, młodzi szanowali doświadczenie starszych i zasięgali rad w różnych sprawach dotyczących życia. Starszyzna podziwiała młodych za odwagę i zapał do działania. Obie te cechy połączone razem, dają życiową mądrość i postęp cywilizacji.
– Skoro byli tacy mądrzy, to dlaczego jest ich teraz tak niewielu – odgryzła się śliwa.
– No cóż, wszystko co teraz jest dobre w końcu musi się przeobrazić w nowe, niekoniecznie lepsze – cierpliwie tłumaczyła grusza – czasu nie zatrzymasz ani zmian z nim płynących. Daj spokój jabłoni, niech sobie żyje dopóki ludzie ją potrzebują, choćby dla dobrego cienia. Nie wszystko co jest przeżytkiem, jest do wyrzucenia. Ty też będziesz kiedyś stara i nie będziesz chciała posłużyć ludziom za opał do kominka.
– Niech ci będzie. Wierzę ci na słowo – westchnęła śliwa patrząc na zielony kolor owoców w świetle cieplutkiego słońca. Czuła jak pęcznieją, nabierają śliwkowego koloru, który tak podoba się ludziom, znającym się na rzeczy oczywiście.
Lekki wiaterek z gorącym powietrzem obudził babcię Alicję.
– Co za niezwykły sen – pomyślała. Muszę szybko zapisać, co mi się śniło i opowiedzieć o tym dzieciom w zaprzyjaźnionym przedszkolu. Nie przypuszczałam, że drzewa potrafią mówić o swoich obawach, tak jak ludzie. Słyszałam o mówiących zwierzętach w noc Wigilijną, ale o drzewach nigdy, chyba, że coś się komuś przyśni, tak jak mnie pod jabłonią w czasie sjesty. Wstała i poszła sennym krokiem do komputera zapisać wszystko, co miała świeżo ułożone w głowie, bo on ma lepszą pamięć niż ludzie, pod warunkiem, że mają do niego dostęp.
TW. 2012 r.
Sen Babci
Raz moja babunia, kiedy wzeszło słonko
Usnęła na krótko pod starą jabłonką.
Słoneczko ją grzało przez drzewa listowie,
Babcia sen śniła cudny, oto co się zowie.
Jako młoda dziewczyna biegała wśród drzew
Wokół śmiech się rozlegał oraz ptaków śpiew.
Tak śniąc o młodości babcia nagle słyszy
Przytłumione głosy pośród sadu ciszy.
Słucha z większą uwagą nadstawiając ucha,
Bo z racji swego wieku jest nieco przygłucha.
Nie do wiary! Cóż słyszy! Śliwa z gruszą się wadzi
O starą jabłonkę, co ją papa sadził.
Śliwa na nią złorzeczy, że stara, spróchniała,
Że w młodości to pewnie smaczny owoc miała,
Ale dzisiaj już nowe odmiany jabłoni
Co od różnych robali pestycyd je chroni.
Że odporne na mrozy, że owoc soczysty
I że z tych nowych odmian zysk jest oczywisty.
Na to grusza, co takie gadanie ją gorszy:
Wiedz, że z drzew starych owoc bywa słodszy.
Że robak żre go czasem – ważę sobie lekce,
Tego z truciznami nawet on jeść nie chce.
Tyś, śliwo, chociaż młoda i na mróz odporna
Pozbawionaś rozsądku, do tego zadziorna.
Z pychy owoc nie lepszy, goryczą smakuje
A takiego owocu człowiek nie spróbuje.
Jeśli jabłonka rodzi owoc nawet mały,
Jego smak i aromat jest wprost doskonały.
Babcia lubi odpocząć pod starą jabłonią,
Bo przed skwarem słonecznym gałęzie ją chronią.
Spójrz na to stare drzewo, ile daje cienia
Wiedz, nie każdy przeżytek jest do wyrzucenia.
Babunia się zbudziła, wokół rozejrzała
I spojrzała na śliwę, co w pobliżu stała.
Pomyślała w zadumie: młodości szalona
Ucz się od starszego, bo będziesz zgubiona.
To, żeś gibka i młoda, teraz Ci się chwali,
A dzięki nawozom nie masz też robali,
Lecz gdy ci lat przybędzie – i to prawda cała
Będziesz bardziej pokorna i wyrozumiała.
Alicja M. 2014r.
Dziadek lubi sobie pożartować w internecie.
Określenia Babci czy Dziadka były wypowiadane różnie – choćby w literaturze:
– Babcia, Babunia, Babuleńka, Babka, Baba
– Dziadek, Dziadziuś, Dziadunio, Dziad
Przysłowia Polskie o Babie
– Baba z wozu, koniom lżej.
– Baby, brzytwy i zegarka nie pożyczaj.
– Jak się baby całują, deszcz powodują.
– Babska rzecz narzekać, a żydowska rzecz ręce założywszy czekać.
– Kto słucha baby, pójdzie na dziady.
Przysłowia Polskie o Dziadzie
– Dziad zawsze dziadem, choć mu wszyscy dają.
– Każdy dziad ma swój skarb.
– Kto zacznie z dziadami, pójdzie z torbami.
Nikt tak nie kocha wnucząt, jak Babcie i Dziadkowie.
Życzymy wszystkim Babciom i Dziadkom dobrego zdrowia, szczęścia i miłości płynącej od dzieci i wnucząt.
Pamiętajmy słowa ludowej piosenki: niech jedno dla drugiego żyje.
Pozdrawiam Teresa W.