„Opowieść o chlebie czyli nasz powszedni” Autor: Piotr Kowalski Książka zawiera także – „ Receptury stare i nowe”, które opracował Julian Piotrowski Wyd. IKON W opowieści o chlebie opisana jest historia jego powstawania i technologie wypiekania na przestrzeni dziejów naszego świata. Cytuję w tym wpisie fragmenty tej ciekawej książki, o niezwykłym zapachu chleba.
Zapraszamy do lektury naszej książki o chlebie.
W oparciu o wiedzę historyczną oraz etnograficzną, Piotr Kowalski odtwarza historię wypieków i snuje opowieść o fascynujących kulturowych sensach pieczywa.
Bez Chleba nie ma domu.
Bez chleba nie ma człowieka.
Ten podstawowy, codzienny pokarm jest też fundamentem kultury. Ale nie samą opowieścią o chlebie żyje człowiek.
Na końcu książki zamieściliśmy więc sprawdzone, proste receptury – aby przestrzeń domu jeszcze raz napełniła się charakterystycznym zapachem świeżego chleba.
Żytni czy pszenny?
Biały czy graham?
Polski czy litewski?
Pieczywo tradycyjne czy chrupkie?
A może kwas chlebowy?
Zachęcamy do spróbowania domowej roboty smakołyków.
Zapewne na początku pracowicie zbierano ziarna różnych gatunków traw dziko rosnących. Dopiero o wiele później zaczęto wykorzystywać ziarna roślin uprawnych. Najważniejsza z punktu widzenia współczesności odmiana – pszenica chlebowa – jest nową, wyhodowaną przez człowieka rośliną.
O świętości chleba
Pieczywo, najbardziej powszechny z pokarmów znanych wszystkim kulturom, ma w nich szczególny status.
Jest pokarmem uświęconym, wpisanym w porządek sacrum, jednym z tych szczególnych przedmiotów,
które mogą być wykorzystane w tak potrzebnych człowiekowi kontaktach ze świętością, z bóstwami czy Bogiem.
Chleb jest człowieczym pokarmem, który złożyć można w ofierze bogom, ale też jest wcześniej darem od bogów, którym można dziękować im za pomyślność, a w życiu codziennym troszczyć się o to, by zawsze otoczony był należytym szacunkiem. To pokarm święty i służący do tego, by ze świętością, z sacrum, się kontaktować.
Świętość chleba gwarantuje życie, brak należytego szacunku musi spowodować karę i komplikacje w losie człowieka.
Chlebem nie należy karmić zwierząt. Suchy chleb dla konia jest filmowym żartem. Koń najbardziej lubi obrok z owsa.
Chleb mu na pewno szkodzi, tak jak i innym zwierzętom np. ptakom. Upuszczony na ziemię chleb należy ucałować przez uszanowanie – tak nas uczono kiedyś, kiedy byliśmy jeszcze dziećmi. Bochenek chleba był najpierw pobłogosławiony znakiem krzyża, a następnie rozkrojony na kromki zwane pajdami.
Posmarowany masłem lub smalcem był smakołykiem prawie codziennym.
W dzieciństwie słuchaliśmy opowieści starszych sąsiadów, o chlebie walającym się przed wojną na ulicach miast.
Co się działo z chlebem w czasie II wojny światowej, nie trzeba nikomu opowiadać. Wojna to głód, brud i wszy, aż przykro o tym wspominać. Kto przeżył ten tragiczny czas ten wiem, jak chleb należy szanować. W obecnych czasach widzimy kromki chleba w śmietnikach, na chodnikach, rzucane ptakom, które nie zjadają ich do końca – skórki chleba pozostają niepotrzebne nikomu. Leżą sobie kawałki chleba powszedniego w błocie, w śmieciach, jak wyrzut sumienia. Straciliśmy szacunek dla chleba powszedniego, o który wierzący modlą się codziennie
– Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj…
Czy mamy go za dużo? Przecież jest coraz smaczniejszy, (droższy) wypiekany w różnych formach, z ziarnami lub bez,
wg. różnych technologii.
Co piszą poeci o chlebie?
Moja piosnka (II)… Cyprian Kamil Norwid
Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów Nieba…
Tęskno mi Panie…
Ballada o chlebie Andrzej Krzysztof Torbus (poeta, prozaik)
To jest chleb
pięć liter
jak pięć palców u ręki
przed nim
jak przed ołtarzem uklęknij
To jest chleb
komunia nasza codzienna
najzwyklejszy chleb
modlitwa pszenna
Opłatek też jest chlebem , którym łamiemy się przed świętem Bożego Narodzenia, składając sobie najlepsze życzenia. Nie tak dawno temu wysyłaliśmy sobie kartki świąteczne z kawałkiem opłatka poświęconego w kościele.
Być może powoli zaczynamy się zadowalać internetowymi życzeniami i rysunkami przedstawiającymi opłatek…
Kajetan Kraszewski z opłatkiem wysłał bratu Józefowi do Drezna w 1876 roku wiersz pełen atencji i rzewności: (fragment wiersza o opłatku)
„Do siego roku życząc panu bratu,
Kiedy w rozłące pędzim dni ostatek,
(Choć dziś ten zwyczaj obojętny światu)
Ślę ci opłatek.
Dla nas, on zawsze Świętość wyobraża:
Pamiątkę łaski udzielonej z Nieba,
A oprócz skarbu branego z ołtarza
Własny kęs chleba.
Ojców to naszych obyczaj prastary
Rodzinnej niwy maluje dostatek,
Symbol braterstwa, miłości i wiary
Święty opłatek.
Przysłowia o chlebie wybrane z książki „Przysłowia polskie”
– Lepszy chleb niż pożyczona bułka.
– Chleb pracą nabyty bywa smaczny i syty.
– Ciężko pracować trzeba na kawałek chleba.
– Drogi chleb, gdzie pieniędzy nie ma.
– Kto chleba nie żałuje, ten nigdy nie traci.
– Nic po chlebie, kiedy brak zębów.
– Nie każdy szczęśliwy, co ma dużo chleba.
– Szanuj tego, czyj chleb jesz.
– W jednej ręce chleb, a w drugiej kamień trzyma.
– Bez chleba i bez soli zła miłość.
Obrzędy ludowe związane z chlebem
Powszechnym w Polsce, na Rusi i innych ludów słowiańskich zwyczajem jest sadzanie pani młodej podczas czepienia na dzieży. Pannę młodą w Studziankach łapią do oczepin drużbowie i sadzają na dzieży na kolanach młodego, a druhny śpiewają:
Już słoneńko, w rogu pieca
Siadaj Kasieńko do cepca.
Pan starosta, marszałek,
Starajcie się o stołek.
Pannę młodą posadziemy,
Wianeczek jej zdejmiemy.
Na dzierży, na chlebowej,
Zdejmiemy jej wianek z głowy,
Zdejmiemy jej ruciany,
Włożymy jej niciany (czepiec).
Młodą parę świeżo zaślubioną witano w domu weselnym bochenkiem chleba i solą. Chleb na tę uroczystość wypiekano specjalnie ozdobiony i jak największy, żeby go nie zabrakło w życiu młodych.
Mówiono też, że każde dziecko przychodzące na świat przynosi ze sobą bochenek chleba.
Nad chlebem dawniej wiązano także ręce nowożeńców, uważając go za symbol obfitości i zamożności ich przyszłego domu.
Witanie chlebem i solą różnych ważnych osobistości również było praktykowane w przeszłości. Dzisiaj ważne osoby zaprasza się do restauracji na kolację.
…gdy podejmuje się trud pieczenia […], być może powrócą dawno już utracone atrakcje. Choć nie wrócimy do spokoju i powolności dawnego życia, to może uda się uratować przynajmniej smak bycia razem, wspólnego, domowego przygotowywania pokarmu najbardziej podstawowego, jakim zawsze był i wciąż pozostaje chleb.
Kilka lat temu wielu Polaków dostawało od ludzi bliskich przekazywaną z całym namaszczeniem małą bryłkę białego, pachnącego ciasta i dołączoną do niego ręcznie napisaną instrukcję. Mówiła ona, że oto mają w rękach „Chleb z Watykanu”, który należy potraktować z szacunkiem należnym wielkiemu darowi i wykorzystać do samodzielnego sporządzenia chleba oraz jego swoistego „rozmnożenia”.
Instrukcja zawiera wiele interesujących elementów:
„Chleb z Watykanu”
„Aby chleb z Watykanu się udał należy przestrzegać zasad. Nie lubi metalu, należy mieszać plastikową lub drewnianą łyżką. Przechowywać w temperaturze pokojowej. Pojemnik przykryć lnianą ściereczką.
Poniedziałek: chleb (zaczyn) wlać do miski, dodać 250 g cukru i przykryć ściereczką.
Nie mieszać.
Wtorek: wlać 250 ml mleka – nie mieszać /letnie/.
Środa: dodać 250 g mąki – nie mieszać.
Czwartek: zamieszać rano, w południe i na wieczór.
Piątek: dodać 250 g cukru – nie mieszać.
Sobota: zamieszać drewnianą łyżką, ciasto rozdzielić na 4 części,
z tego 3 części rozdać dobrym ludziom na szczęście – najpóźniej w poniedziałek.
Niedziela: do czwartej części dodać 0,5 szklanki oleju.
250 g mąki, 3 całe jajka, 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia, pół łyżeczki soli, cukier waniliowy, trochę cynamonu i potartą czekoladę /0,5 kostki/. Piec w temp. 180*C przez 45 minut.
Chleb pochodzi z Watykanu, przynosi szczęście rodzinie.
Chleb piecze się raz w życiu i spełnia życzenia.
Oddając pozostałe części podaje się przepis.
Przed jedzeniem pomyśl życzenie”.
Receptury zawarte w książce w opracowaniu Juliana Piotrowskiego obejmują:
chleby drożdżowe, na zakwasie, wieloziarniste, z dodatkami np. ugotowanych ziemniaków
oraz chleby z różnych stron świata.
Warto tę książkę poszukać w bibliotece – wydaną w 2013 roku
Pozdrawiam Teresa W.