W roku bieżącym 2024, który jest rokiem przestępnym bo ma aż 366 dni,
tłusty czwartek przypada 8 lutego.
Rozpoczyna ostatni tydzień karnawału, przed Wielkim Postem (czyli 52 dni przed Wielkanocą). Następny czwartek jest już po Środzie Popielcowej rozpoczynającej Wielki Post przed Świętami Wielkanocnymi. Tradycyjnie w tym dniu można objadać się słodkościami do woli. A kto jest w dietetycznej niewoli, powinien zjeść choćby jednego pączka,
aby zapewnić sobie powodzenie i szczęście na resztę dni trwającego roku. Zjedzenie pączka w dobrym towarzystwie poprawia nastrój nie tylko z powodu słodyczy, ale też z powodu nadziei na szczęśliwsze dni, według starych wierzeń ludowych.
Stare polskie przysłowie głosi: „Kto w tłusty czwartek nie zje pączków kopy, temu myszy zjedzą pole i będzie miał pustki w stodole”, co oznacza, że będzie klepał biedę. Nic tak bardzo nie straszy ludzi, jak widmo biedy i wszelkich życiowych niedogodności.
Na wszelki wypadek każdy chudy czy gruby stara się w tym dniu zjeść choć jednego pączka, jeśli nawet wątpi w mądrości ludowe.
Pączki z nadzieniem lub bez, posypane cukrem pudrem lub lukrem, oponki serowe, faworki zwane również chrustami z racji ich kruchości, to najpopularniejsze słodycze tego dnia.
Kiedyś starsi ludzie na spotkaniach sąsiedzkich opowiadali, że w dawnych czasach w bogatszych domach na wsi, nadziewano pączki mięsem lub boczkiem zapijając je wódką własnej produkcji. Biedota nie bawiła się w to pączkowanie licząc w komorze każdą krupę kaszy na przednówku.
Słodka wersja pączków pojawiła się w Polsce około XVI wieku, jako zakąska po mięsnych potrawach popijanych winem lub wódką na dobre trawienie. W wielkich miastach robiono tak zwane szczęśliwe pączki z ciasta chlebowego, lub słodkiego chowając w nich orzeszka lub migdała niosącego szczęście i powodzenie temu, kto je znalazł.
W różnych regionach naszego kraju i na świecie ten ostatni tydzień karnawału obchodzono według utartych, regionalnych zwyczajów przekazywanych następnym pokoleniom. Starożytni badacze opisywali zwyczaje i obyczaje pogan w Europie, które były po części świętowaniem zakończenia uciążliwej zimy i szybkim nadejściem upragnionej wiosny.
Wielki Post był czasem tak zwanego przednówku. Był to okres czasu na przedwiośniu, kiedy kończyły się zimowe zapasy, a na nowe trzeba było czekać aż do przyjaznej wiosny. Pierwsze rośliny jadalne na wiosnę nazywamy dziś nowalijkami.
Bale Karnawałowe, ucztowania bez umiaru, zaczynały się po Święcie Trzech Królów, a kończyły się we wtorek przed Środą Popielcową. Mile spędzony czas z poczuciem zachowania utartych zwyczajów, zapisuje się w naszej wspaniałej pamięci, jak pliki w komputerze.
Posypani popiołem w Środę Popielcową składamy różne przyrzeczenia wstrzemięźliwości, odmawiając sobie rozkoszy dla podniebienia aż do Niedzieli Wielkanocnej, by znów raczyć się darami nieba i ziemi.
Domowe pączki to chluba dobrej gospodyni
Przepis na domowe pączki Heleny, sprawdzone wielokrotnie przez bliskich jej sercu
5 żółtek utrzeć z ½ szklanki cukru
do 1 szklanki mleka ciepłego
dodać 1/3 kostki drożdży,
2 łyżki margaryny i ½ kg mąki
Wyrobić i pozostawić do wyrośnięcia
Lukier – utrzeć ciepłą wodę z cukrem pudrem lub białka z cukrem pudrem
Obecna moda na gotowanie promowana jest w internecie, na ekranie TV i w czasopismach. Podawanych jest wiele przepisów na pieczenie, smażenie i duszenie wszystkiego co się nawinie. Ważne jest żeby każdy, kto ma ochotę na kulinarne popisy i posiada talent, miał swój niezawodny i sprawdzony sposób na te okazjonalne potrawy słodkie czy wytrawne.
Niech każdy wygląda i czuje się, jak pączek w maśle
Dowcipni naukowcy odkryli, że aby spalić kalorie po zjedzeniu jednego pączka, trzeba leżeć na tapczanie przed telewizorem tylko 6 godzin.
Życzmy sobie pysznego pączka i powodzenia do następnego tłustego czwartku.
Pozdrawiam Teresa W.