Jestem seniorem – robię co chcę i nic nie muszę. Cieszę się każdym dniem, a nocą śpię.
To moja jesień życia podobna do działań przyrody. Jesień życia może być taka jaką chcemy mieć, a przyroda musi żyć cyklicznie wg własnego kodu. Jesień życia może być piękna, barwna, ciekawa, dobra, bogata w obfitości owoców istnienia.
Zachód słońca nad osiedlem Piaskowa Góra
w mieście Wałbrzych. Lubię zachody słońca, a najbardziej wschody słońca z mojego balkonu.
Po zachodzie słońca następuje zmierzchanie,
a potem noc długa zimą, krótka latem. W nocy Piaskowa Góra jest bardzo oświetlona wzdłuż ulic i na terenie zakładów. Przeszkadza to niektórym mieszkańcom bo nie mogą spać, chociaż do łazienki mogą chodzić bez zapalania lampy.
Najbardziej ludziom przeszkadza zanieczyszczone powietrze, zwłaszcza wieczorem i w nocy.
Nie ma już kopalni, a w powietrzu unoszą się swądy dymu i bliżej nierozpoznawalnych zapachów.
Brzozy to drzewa nazywane przez leśników chwastami. Brzozy są przyjazne dla ludzi i zwierząt, niektórzy twierdzą, że mają właściwości lecznicze. Przytulanie się do ich białych pni przynosi ukojenie dla nerwów. Rosną byle gdzie, na ruinach domów, starych dachach. Grzyby zwane kozakami lubią towarzystwo brzózek.
Na wiosnę dają ludziom zdrowotny sok
ze swoich pni. Sok spadający kropelkami do naczyń, to łzy brzozy po nacięciu kory.
Przyroda jest naszą karmicielką, lekarzem, opiekunką. My, niewdzięczni mieszkańcy matki ziemi, za wszelką dobroć tylko ją niszczymy. Kiedyś ona zniszczy nas, chyba, że przebłagamy ją i należycie szanować będziemy.
Pozdrawiam Teresa W.