
Dziecko – mały człowieczek całkowicie zależny od dorosłego człowieka, od chwili poczęcia aż do pełnoletności. Oczekujący na jego bezwarunkową miłość i opiekę. W dzisiejszym świecie pozycja dziecka jest różnorodna. Część dzieci ma wszystko dzięki mądrym i rozważnym rodzicom, innym brakuje miłości w świecie zabawek, dobrego wyżywienia i edukacji. Są też dzieci pozbawione wszystkiego, głodujące, bez możliwości nauki choćby podstawowej, z powodu wojen prowadzonych przez dorosłych, zachłannych, żądnych władzy nad innymi narodami. Pomoc humanitarna nie do wszystkich dociera, a jeżeli już, to rozkradają jej dobra ludzie sprytniejsi, łakomi na łatwy zarobek. Dzieci ulicy wykorzystywane seksualnie, dopuszczające się kradzieży w celu zdobycia odrobiny pożywienia. Dzieci zmuszane do ciężkiej pracy w szkodliwych warunkach, za marne grosze w krajach pozornie bogatych, z powodu nierówności społecznych. Media podają, że Europa starzeje się z powodu małej ilości dzieci rodzących się w jej krajach. Część kobiet walczy o prawo do legalizacji aborcji, a inne walczą z niepłodnością. Przerażający jest fakt, jak wiele dzieci ginie na wojnach, w kataklizmach, z powodu przemocy domowej, na ulicach w wypadkach samochodowych. Często słyszy się o dzieciach niechcianych, tak zwanych wpadkach, jakby dorośli ludzie w 21 wieku nie wiedzieli skąd się biorą dzieci. Dzieci biorą się z miłości – powiedział synek Możejki w serialu ”Ojciec Mateusz” i tego należy się trzymać.
„Gdybyśmy z radością i z wdzięcznością dla Stwórcy przyjmowali każde nowe życie i dziękowali mu za ten cudowny dar każdego dnia, to nie mielibyśmy z dziećmi tyle kłopotów” – powiedziała mi pewna pasażerka spotkana w pociągu.
Rodzice powinni wiedzieć o tym zanim nimi zostaną, jak wielki wpływ mają na start życiowy swoich pociech już od chwili poczęcia. Naukowcy twierdzą, że dziecko w łonie matki słyszy świat zewnętrzny i co najważniejsze reaguje na jego bodźce.
„….każdy światłem we włosach nowe życie zaczyna….”, „to fragment piosenki, którą śpiewała A. Szałapak z Krakowa. Światło to miłość, którą trzeba podsycać przez całe życie, jak lampkę oliwną dobrym gatunkiem oliwy. Kto o tym zapomina, gasi światło miłości, a mały człowiek rośnie i szuka po omacku swojej ścieżki życia, narażony na potknięcia niekiedy bardzo bolesne. Znane są wszystkim powiedzenia: „Żeby szczęście pomnożyć trzeba je najpierw podzielić”, „Im więcej dajesz tym więcej otrzymujesz”, „ile miłości dasz dziecku w młodości, tyle otrzymasz na starość”
Dzieci wzrastające w otoczeniu miłości rodziców, mają poczucie bezpieczeństwa, akceptacji, a przede wszystkim wiedzą, że dla rodziców są najważniejsze na świecie. Cokolwiek się zdarzy, mają oparcie w dorosłych, którzy je wysłuchają i pomogą w rozwiązywaniu problemów. Z duchowego punktu widzenia, dziecko nie jest całkiem nasze. Kto jest wierzący ten wie, że jego dusza należy do Boga, a rodzice dają mu tylko ciało. Naszym obowiązkiem jest pomóc mu tylko dorosnąć, wykształcić je i pozwolić odejść na poszukiwanie własnej ścieżki prowadzącej do realizacji marzeń, rozwoju talentów i osobowości.
Dzieci to przedłużenie ludzkiego gatunku, to początek przyszłych pokoleń określonej nacji. Dzieci powinny być traktowane jako dobro narodowe.
Gdyby każde dziecko od poczęcia było monitorowane przez odpowiednią instytucję, nie byłoby matek, które nie mogą urodzić z przyczyn ekonomicznych, matek żyjących z dziećmi w nędzy, matek samotnych porzuconych przez ojców tych dzieci. Obecne związki partnerskie, rodziny patchworkowe, nie dają dzieciom pełnego zabezpieczenia stabilizacji życiowej. Związki małżeńskie z założenia mają zapewnić to, co dla dzieci jest najważniejsze. Jednak nie zawsze szczęście w nich gości. Przykre i stresujące są walki o prawo do opieki nad dzieckiem, przez matki czy ojca po rozstaniu. Najbardziej cierpią dzieci.
Wiele małżeństw czeka na adopcję dzieci, które nie mają uregulowanych praw rodzicielskich. Spotkałam się kiedyś z opinią duchownego, który powiedział: „jeśli Bóg nie daje małżeństwom dzieci, to jest to dla nich znak, że mają opiekować się sierotami”, „mądrzy rodzice wychowują dzieci dla świata a nie dla siebie”
Każdy ma prawo do własnego zdania na ten temat. O sytuacji dzieci w Polsce i na świecie napisano w wielu książkach, w dawnych i obecnych czasach.
Można wiele pisać, mówić, mądrzyć się bez końca, a ludzie i tak gotują taki los dzieciom, jaki zechcą i potrafią.

Wyspa dzieci – (piosenka śpiewana przez solistkę zespołu Dwa plus jeden – Elżbietę Dmoch)
Jest wyspa,
Wyspa za morzem dziewięciu miesięcy,
Gdzie dzieci rosną, rosną!
Rosną na drzewach
A słońce rozdaje im złote szturchańce,
I mogą, i mogą i mogą jak jabłka dojrzewać
A kiedy, kiedy wichura nadciągnie od morza,
I gałąź o gałąź, o gałąź! O gałąź zastuka
Zaczyna się wielkie, jesienne spadanie
Za brzdącem brzdąc,
za brzdącem brzdąc leci jak grucha
Bęc, bęc, już jeden leci,
Pac, pac, pac już drugi spadł,
Bęc, bęc, sypią się dzieci,
Pac, pac, pac, tłusty, różowy grad
Pod wieczór,
Pod wieczór na wyspę przychodzą dorośli,
I chodzą i gapią, i gapią! Gapią się wkoło
Zawsze mijają, te dzieci co płaczą
A biorą, a biorą, a biorą ze sobą wesołe
Bęc, bęc, już jeden leci,
Pac, pac, pac, już drugi spadł,
Bęc, bęc, sypią się dzieci,
Pac, pac, pac, tłusty, różowy grad

Kołysanka matki – (piosenka śpiewana przez solistkę zespołu Dwa plus jeden – Elżbietę Dmoch)
Zaśnij przyśnij mój syneczku na dalekim polu
Niech cię nigdy młode nóżki w marszu nie rozbolą
Niech o twojej młodej główce wrogowie nie wiedzą
Zaśnij przyśnij mój najmilszy jak zając pod miedzą
Zaśnij przyśnij co miłego co żołnierzom trzeba
Ciepłe noce buty mocne albo glonek chleba
Zaśnij przyśnij aż do rana jeszcze co milszego
Jak żołnierze powracają do domu swojego
Zaśnij przyśnij mój syneczku na dalekiej ziemi
Niech ci będzie tak jak było pomiędzy swojemi
Zaśnij przyśnij aż do rana jeszcze co milszego
Ciepły szynel i słoniny krupniku tłustego
Zaśnij przyśnij co miłego co żołnierzom trzeba
Ciepłe noce buty mocne albo glonek chleba
Zaśnij przyśnij aż do rana jeszcze co milszego
Jak żołnierze powracają do domu swojego
Zaśnij przyśnij co cię boli niech ci się wygoi
Żebyś skończył wojowanie i wrócił do swoich
Zaśnij przyśnij co miłego co żołnierzom trzeba
Ciepłe noce buty mocne albo glonek chleba
Zaśnij przyśnij aż do rana jeszcze co milszego
Jak żołnierze powracają do domu swojego
W literaturze jest wiele znanych nam utworów dla dzieci, napisanych przez polskich poetów. Są to przeważnie rymowanki, na których większość seniorów wychowało się, i jak ja uwielbiało. Były łatwe do nauczenia się na pamięć.
„Wszyscy dla wszystkich” (Julian Tuwim)
Murarz domy buduje,
Krawiec szyje ubrania,
Ale gdzieżby co uszył,
Gdyby nie miał mieszkania?
A i murarz by przecie
Na robotę nie ruszył,
Gdyby krawiec mu spodni
I fartucha nie uszył.
Piekarz musi mieć buty,
Więc do szewca iść trzeba,
No, a gdyby nie piekarz,
Toby szewc nie miał chleba.
Tak dla wspólnej korzyści
I dla dobra wspólnego
Wszyscy muszą pracować
Mój maleńki kolego.
Żuraw i czapla (Jan Brzechwa)
Przykro było żurawiowi,
Że samotnie ryby łowi.
Patrzy – czapla na wysepce
Wdzięcznie z błota wodę chłepce.
Rzecze do niej zachwycony:
„Piękna czaplo, szukam żony,
Będę kochał ciebie, wierz mi,
Więc czym prędzej się pobierzmy.”
Czapla piórka swe poprawia:
„Nie chcę męża mieć żurawia!”
Poszedł żuraw obrażony.
„Trudno. Będę żył bez żony.„
A już czapla myśli sobie:
„Czy właściwie dobrze robię?
Skoro żuraw tak namawia,
Chyba wyjdę za żurawia!”
Pomyślała, poczłapała,
Do żurawia zapukała.
Żuraw łykał żurawinę,
Więc miał bardzo kwaśną minę.
„Przyszłam spełnić twe życzenie.”
„Teraz ja się nie ożenię,
Niepotrzebnie pani papla,
Żegnam panią, pani czapla!”
Poszła czapla obrażona.
Żuraw myśli: „Co za żona!
Chyba pójdę i przeproszę…”
Włożył czapkę, wdział kalosze,
I do czapli znowu puka.
„Czego pan tu u mnie szuka?”
„Chcę się żenić.” „Pan na męża?
Po co pan się nadweręża?
Szkoda było pańskiej drogi,
Drogi panie laskonogi!”
Poszedł żuraw obrażony,
„Trudno. Będę żył bez żony.”
A już czapla myśli: „Szkoda,
Wszak nie jestem taka młoda,
Żuraw prośby wciąż ponawia,
Chyba wyjdę za żurawia!„
W piękne piórka się przybrała,
Do żurawia poczłapała.
Tak już chodzą lata długie,
Jedno chce – to nie chce drugie,
Chodzą wciąż tą samą drogą,
Ale pobrać się nie mogą.
Wszystkie dzieci nasze są: (fragment piosenki Majki Jeżowskiej)
Kasia, Michael, Małgosia, John,
na serca dnie mają swój dom,
uchyl im serce jak drzwi.
Wszystkie dzieci nasze są:
Borys, Wojtek, Marysia, Tom,
niech małe sny spełnią się dziś,
wyśpiewaj marzenia, a świat
będzie nasz!
Co mówią od dzieciach Polskie przysłowia?
– Dobre dziecko słowem ukarzesz, złemu kij nie pomoże.
– Dzieci i kobiety, fiołki oraz bławatki – wszystko to kwiatki.
– Dzieci mają płacz i śmiech w jednej torbie.
– Dzieciom, błaznom i wielkim panom wszystko wolno.
– Gdzie więcej dzieci, prędzej idzie robota.
– Kto dzieci szkoduje, ten sobie pętlę na szyję gotuje.
– Kto dziecko chwali, ten matkę po sercu głaszcze
– Lepiej dzieciom dać, niż od dzieci brać.
– Niech się dzieci rodzą, póki nogi chodzą.

Dziecko.
Pusta płyta przed nagraniem
czysta karta według poetów
nowe życie zdaniem lekarzy
nadzieja dla rodziców
przyszłość dla narodu
najdroższy dar od Boga
dusza pod opieką aniołów
istota ufna bezbronna
zdana na łaskę
dorosłych
potrzebuje tylko
bezwarunkowej miłości.
Okazało się dzięki genetykom, że człowiek rodzi się z pakietem genów, które decydują o charakterze, zdrowiu, chorobach i wielu innych cechach jeszcze do końca niezbadanych. Dawniej ludzie mówili – patrząc na swojego potomka – synek ma charakterek po dziadku, lub wykapany tatuś. Wierzyli w to, że ciężko chore dziecko pokutuje za grzechy przodków. Dzisiaj wiemy, że wszystko mamy zapisane w genach, a genów nikt nie może, jak dotąd zmienić, choć naukowcy już nad tym pracują. Co jeszcze odkryją – pożyjemy, zobaczymy.
Jedno jest pewne – dom bez dzieci to ogród bez kwiatów.
Trzeba o nie dbać, kochać mądrze i nie oczekiwać wdzięczności na starość.
1 dzień czerwca niech będzie najmilszym dniem w życiu każdego dziecka.
Pozdrawiam Teresa W.